UFC 137: BJ Penn vs Nick Diaz!
Walka poprzedzi mian event GSP vs Carlos Condit, podał portal mmajunkie.com. Kontrowersyjny Diaz od podpisania kontraktu z UFC w czerwcu tego roku jest utrapieniem władz UFC. Wcześniej był utrapieniem Stanowych Komisji Sportowych z uwagi na swój pociąg do marihuany. Także Strikeforce, w której był mistrzem wielokrotnie miała z nim spore kłopoty włącznie ogólną bójką z Jasonem Millerem po jednej z gal na oczach kilkumilionowej publiczności stacji CBS. UFC również było stawiane do pionu przez rozpuszczonego i niesfornego Nicka, gdy ten szantażował organizację chęcią walk bokserskich, od których mogła go tylko odwieść walka o pas.

O dziwo, władzom zmiękły serca i dano mu szansę. Niestety Nick nie zamierzał się angażować w promocję pojedynku z St-Pierre najwidoczniej uważając, że ciężko jest dzielić treningi z pasjami (triatlon) i nałogami (’maryśka’) a zawracanie sobie głowy jakimiś zapisami w umowie to strata czasu. Najwidoczniej, wzorem kilku innych, zbyt zadufanych kolegów nie zauważył, że czasy się zmieniły i samo nawet efektowne okładanie rywali dziś już nie wystarcza gdy jest się zawodowym fighterem.
UFC obecnie nie zamierza dawać szansy zdobycia tytułu komuś, kto ma za nic zobowiązania reguły i ma słabości nie tolerowane społecznie a na pewno już nie w sporcie. To jasne i czytelne przesłanie mimo niewątpliwej sympatii jaką czasem wzbudzał Nick gdy potrafił dzwonić do radia 'najarany’ oparami marihuany jak nieboskie stworzenie i wygłaszać swoje życiowe mądrości. Takie sytuacje nie będą tolerowane i takie podejście znalazło szybko skontrowane.
Kilka miesięcy temu Dana White powiedział w kontekście awantury jaką wywołał kiedyś Diaz z Millerem, że to UFC rządzi w octagonie a nie fighterzy. Czas pokaże czy miał rację.Nick dostaje szansę i może to być ostatnia szansa w UFC i Strikeforce. Nadzieja jest w BJ Pennie, który jest mistrzem promocji i autopromocji a do tego jest świetnym i cwanym fighterem. BJ’a zna cały świat MMA a jego zapędy i aspiracje sięgają znacznie dalej niż tylko stricte walki. Na pewno nadrobi on te elementy, których Diazowi nie udaje się zrealizować a sama walka będzie testem dla Kalifornijczyka czy znów może marzyć o pasie mistrza.




















