Wieczór Mistrzów: Nastula zdemolował Wrońskiego! Wyniki!
Obaj utytułowani zawodnicy zaczęli bardzo spokojnie pojedynek, próbując znaleźć lukę w obronie rywala. Nastula toczący swój siódmy pojedynek wykorzystał większe doświadczenie i odwrotną pozycję w jakiej walczy. Walka rozstrzygnęła się w momencie kiedy on właśnie zaryzykował akcję jako pierwszy. Trafił kombinacją lewy prosty – prawy sierp, po której Wroński uderzony dwukrotnie czysto na szczękę upadł i został dobity kilkoma ciosami, które nie były silne i czyste ale pozwoliły sędziemu uchronić zapaśnika przed ciężkim nokautem. Dla Nastuli była to trzecia wygrana walka z czego druga w Polsce. Wroński, który prowadzi na co dzień zajęcia zapaśnicze w jednym z gdańskich klubów MMA przegrał swoją walkę w debiucie w formule MMA.

Po walce Nastula powiedział, iż dziękuje wszystkim przybyłym na imprezę, sponsorom i głównie swojemu teamowi za pomoc w przygotowaniach, które były bardzo intensywne. Nastula powiedział, że szanuje rywala ale walka to walka i dlatego nie było taryfy ulgowej. Na koniec rozpoczął kampanię polityczną do sejmu gdzie startuje z ramienia znanej z rodzinnych tradycji partii chłopskiej. Wiadomo – Paweł to swój chłop!
Andrzej Wroński ze zrozumiałych względów nie był zadowolony z występu. Powiedział, że musi zastanowić się czy będzie jeszcze kolejna walka. Na pytanie o rewanż za nim zdążył odpowiedzieć, nieoceniony konferansjer Andrzej Supron przerwał mu i życzył by taki rewanż się odbył. Warto zauważyć, że obaj zawodnicy mający ponad czterdzieści lat pojawili się w dobrej formie jakiej mogli pozazdrościć im dużo młodsi sportowcy. W sumie szkoda, iż pojedynek skończył się zanim na dobre się rozpoczął. Żaden z zawodników nie pokazał tego z czego słynął w przeszłości czyli z świetnego Judo i zapasów. Lepszym okazał się ten, który na nowym polu miał już doświadczenie i potrafił je przełożyć na wynik w ringu.
W innych walkach nie brakowało emocji. Inny debiutant 50-letni Andrzej Radomski (1-0) pokazał, że wiek nie jest wielką przeszkodą gdy posiada się doskonałą bazę w postaci zapasów. Utytułowany zawodnik stylu wolnego popisowo rozpracował przestraszonego rywala prezentując mocne niskie kopnięcia i kończąc walkę ze słabiutkim tego wieczora Ryszardem Andruszko (0-1) skutecznym duszeniem. Równie efektownie wypadł doświadczony Daniel Omielańczuk (5-3-1), który zaskoczył Jakuba Beresińskiego (0-2) z Poznania dwukrotnie kładąc go na deski kopnięciami, za drugim razem skutecznie.
Gala niestety jak to w Polsce bywa nie ściągnęła wielkich tłumów i nie wypełniła do końca widowni a szkoda bo nie można powiedzieć, że było to złe widowisko. Były emocje i były dobre walki. Oprawa była na średnim dobrym poziomie i choć nie obyło się bez wpadek to jak na letni sezon ogórkowy wyszło to na dość przyzwoite widowisko.
Komplet wyników:
88 kg.: Marek Kowalczyk (Ronin Rold Team Koszalin) pokonał Ireneusza Cholewę (Wydra Gym Częstochowa) przez decyzję 3-0
105 kg.: Piotr Piotrowski (Nastula Team Warszawa) pokonał Szymona Bajora (Spartakus Rzeszów) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (2:50 min)
115 kg.: Daniel Omielańczuk (Palestra Warszawa) pokonał Jakuba Beresińskiego (Ankos
Zapasy Poznań) przez KO (headkick) w 1 rundzie (2:29 min)
110 kg.: Andrzej Radomski (Dragon Koszalin) pokonał Ryszarda Andruszko (Jopek Gold Team Piła) przez poddanie (neck crank) w 1 rundzie (1:20 min)
115 kg.: Paweł Nastula (Nastula Team Warszawa) pokonał Andrzeja Wrońskiego (Sarmatia Gdańsk) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:09 min)




















