Zatrzymanie znanego trenera MMA
Jak poinformował lokalny portal Gazety Wyborczej w Poznaniu, doszło do zatrzymania znanego trenera MMA Andrzeja K., którego dokonało Centralne Biuro Śledcze Policji na polecenie małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Sprawa jest kuriozalna, bo dotyczy 2002 roku i ma związek ze śmiercią młodego Ormianina w poznańskim klubie Blue Note.

Zdaniem prokuratury doszło wówczas do feralnego zdarzenia, które było bójką ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa została umorzona a nowe okoliczności wiążą się prawdopodobnie z zeznaniami niejakiego Pawła Ł. ps. „Master”, który pojawił się przy okazji dochodzenia krakowskiej prokuratury w kwestiach narkotykowych związanych z grupami przestępczymi z Poznania.
Trudno powiedzieć na ile są one wiarygodne, bo owa osoba nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia sprzed 22 lat a przynajmniej nic na to nie wskazuje. Być może jest inne źródło takiej wiedzy a „Monster” jest tylko sygnalistą. Skruszenie przestęcy i ich wiarygodność w polskich warunkach to odrębny temat.
Jak informuje „GW” zatrzymanie odbyło się w domu trenera. Pojawiły się także informacje, iż w trakcie aresztowania zatrzymany doznał uszczerbku na zdrowiu. Nieoficjalnie wiadomo, że wskutek wybuchu granatu doszło do poparzenia nóg zatrzymanego. Inne informacje mówią o urazach rąk. Prokuratura ani CBŚP nie komentują tego, poza informacją, że 55-letni szkoleniowiec trafił do szpitala i udzielono mu tam pomocy.
Sytuacją zbulwersowane i zaskoczone jest środowisko MMA. „GW” sugeruje kontakty Andrzeja K. ze środowiskiem przestępczym powołując się na wywiad, gdzie opowiadał o pracy na tzw. bramce i przyjazdach gangsterów z różnych miast w Polsce. Tyle, że wspomnienia dotyczą sytuacji w latach 90 i 2000. To ćwierć wieku temu. Trudno to komentować, bo takie kontakty mógł mieć dosłownie każdy.
Andrzej K. prowadzi jeden z najbardziej topowych europejskich klubów MMA. W podpoznańskim Luboniu udało się zbudować świetne centrum Sportów Walki nie tylko dla profesjonalnych zawodników, ale i dla wielu chętnych do ćwiczenia amatorów. Nie było żadnych przesłanek do tego by A.K. utrzymywał jakiekolwiek kontakty z środowiskiem przestępczym. Był szanowaną postacią w środowisku MMA.
Autor: Tomasz Majewski




















