PLMMA 45: Marcin Najman wreszcie zwycięża!
W sobotę 28-go grudnia w Częstochowie odbyła się gala PLMMA 45 „Wielki Finał, która miała być podsumowaniem całego długiego sezonu 2014 organizowaną przez Profesjonalną Ligę MMA. Trzeba przyznać, że była to najszybsza z gal i trzeba powiedzieć wprost – jedna zesłabszych pod względem sportowym. W zasadzie z żadnej z walk nie było emocji. Jedyne emocje chyba towarzyszyły niespodziewanym brakom walk o pasy a także występowi Marcina Najmana w MMA.

Początkowo planowano trzy pojedynki o pasy, ale w miarę zbliżania się do gali ilość zmniejszała się zastraszająco i osiągnęła poziom zerowy. Kibice nie wnikają w przyczyny a chcą oglądać to co im się obiecuje. Obiecywano dużo a wyszło…jak zawsze – by zacytować klasyka. Żadna z zapowiadanych walk o pas się nie odbyła i to jest fakt z którego Profesjonalna Liga MMA winna się wytłumaczyć wobec fanów.
Walka wieczoru Marcina Najmana jako gwiazdy wieczoru z Michalem Dobiasem ze Słowacji była nader szybka jak cała gala. Dwa kopnięcia debiutanta w tej formule jakim jest Słowak i założona niezdarnie gilotyna, którą Marcin Najman ćwiczył ponoć dwa lata wcześniej z Oknińskim (co przyznał w wywiadzie po walce) wystarczyły, by debiutujący w MMA przybysz ze Słowacji przegrał i został „uduszony” przez „El Testosterona”, który kilka lat temu po klęsce z kulturystą Robertem Burneiką na PLMMA Attack, zapowiadał, że nie wróci do MMA. Gorąco wówczas namawiał go do tego Mirosław Okniński twórca PLMMA. Teraz po zwycięstwie, gorąco namawia go do kolejnych walk.
Nie ma jednak co się doszukiwać podtekstów, bo to jest MMA i takie zwycięstwa są normą. Interwencja sędziego też niczemu nie zapobiegła, bo Słowak, jak już włożył głowę to już nie próbował jej wyjmować a oczekiwanie na interwencję sędziego trwało tyle, że odpłynął. Jednak po chwili zadziwiająco szybko wziął się w garść i wyszedł do ogłoszenia werdyktu. Najman wygrał zaś pierwszy raz w sporcie, którego jak mówił zawsze „nie czuje”.
Z pozostałych walk na uwagę zasługuje zwycięstwo Antoniego Chmielewskiego i (28-12) nad 23-letnim Jonasem Billsteinem (13-4) z Niemiec. Polak poddał rywala, dźwignią na ramię z dołu. Podobną dźwignią, ale z góry wygrał zapaśnik Bartłomiej Bartnicki (2-0), który pokonał debiutanta pokonał debiutanta Bartłomieja Sudoła (0-1) ze Stalowej Woli.
Komplet wyników:
120 kg: Filip Toe pokonał Rafała Niedziałkowskiego przez TKO (kontuzja) po 1 rundzie (5:00 min)
70 kg: Ignacy Wikło pokonał Mariusza Gabrjela przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (3:22 min)
93 kg: Mariusz Teodorowicz pokonał Mateusza Sniadaę przez dyskwalifikację (zabronione kopnięcie) w 1 rundzie (4:49 min)
84 kg: Paweł Brandys pokonał Michała Tomasika przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (1:46 min)
120 kg: Bartłomiej Bartnicki pokonał Bartłomieja Sudoła przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie (2:36)
84 kg: Antoni Chmielewski pokonał Jonasa Billsteina przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie (2:23 min)
Walka wieczoru
120 kg: Marcin Najman pokonał Michal Dobias przez poddanie (gilotynowe duszenie) w 1 rundzie (0:46 min




















