PLMMA 73: Adam Niedźwiedź dusi Trybsona! Wyniki
W sobotę 23-go maja w Ciechanowie odbyła się 73 edycja gali PLMMA prowadzonej przez trenera – promotora Mirosława Oknińskiego. PLMMA 73 była też drugą galą realizowaną wspólnie z telewizją Puls. Trzeba przyznać, iż impreza miała swój specyficzny klimat, który pojawił się już przy poprzedniej edycji i w opisie postaramy się go zachować. Jednak obok poczty kwiatowej, słomki ptysiowej i zdjęć ślubu Elizy z Trybsonem w asyście dzieci, najważniejsze były walki a tu działo się trochę.

Kolejny raz w walce wieczoru wystąpił mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów Szymon Kołecki (2-0 MMA, 2-0 PLMMA), który zamarzył sobie być zawodnikiem MMA. Siłacz bez problemów rozprawił się z Wojciechem Balejko (4-8 MMA, 2-6 PLMMA), który na poprzedniej gali „rzucił mu wyzwanie”.
O dziwo wtedy zostało ono przyjęte i Kołecki mógł zawodnikowi z Nowogardu pokazać…”gdzie raki zimują”. Balejko został rozbity, po dwóch minutach i nie wykorzystał nawet dwóch dodatkowych kilogramów jakie wniósł ponad wyznaczony limit kategorii na ważeniu. Prawdopodobnie czuł się zobowiązany i nie mógł zbić mistrza. Miejmy nadzieję, że w następnym pojedynku wyzwanie Kołeckiemu rzuci jakiś debiutant, bo ten przynajmniej do walki nie przystąpi z ujemnym rekordem. Kołecki ćwiczy w teamie promotora, więc emocji nie zabraknie na pewno, bo przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.
Ciekawą walkę stoczył weteran i flagowy zawodnik Nastula-Okniński Team Marcin Naruszczka (18-7-1 MMA, 4-2-1 PLMMA). Jego rywalem był Brazylijczyk Leandro Bicudo Bispo (7-3 MMA, 1-1 PLMMA) i już w pierwszym kontakcie posłał Polaka na deski. Ten usiłował przez całą walkę chaotycznie nadrabiać straty, ale raziła niedokładność a walka była chaosem. Lepiej na tym wychodził leworęczny Brazylijczyk, który dobrze się bronił przed sprowadzeniami i potrafił razić kopnięciami. Decyzja nie była jednomyślna, ale korzystna dla niego. Naruszczka przegrał drugi pojedynek z rzędu po tym jak uległ na punkty Holendrowi Costello van Steenisowi na PLMMA 72.
Ciekawie dla środowiska i ogólnie gawiedzi prezentowała się walka dwóch celebrytów Pawła „Trybsona” Trybały (3-2 MMA, 3-2 PLMMA) i Adama Niedźwiedzia (4-2 MMA, 2-0 PLMMA), który po dwóch latach sesji zdjęciowych i kariery modela postanowił wrócić do MMA. Obaj zaczęli od wymian ciosów, które głównie mijały cel. Ostatecznie Trybała w klinczu złapał w gilotynę Niedźwiedzia, ale nie potrafił jej dopiąć i próbował nadrobić to siłą fizyczną. Dusił i dusił i nie wydusił. W odpowiedzi to Adam Niedźwiedź zmusił go do poddania trójkątem rękami i zalał się łzami podczas wywiadu ku konsternacji oglądających. Ci za cholerę nie mogli pojąć co go tak wzruszyło ? Być może wyciągnięty środkowy palec jaki pokazał komuś na widowni?
Sportowy wymiar i wartość miała walka Michała Pasternaka (12-2 MMA, 9-0 PLMMA) z Sylwestrem Borysem (9-4 MMA, 4-3 PLMMA). Zawodnik z Pińczowa szybko sprowadził walkę do parteru a tak dokonał szybko dzieła zniszczenia. Uwinął się przy tym poniżej dwóch minut. Obaj mieli za sobą po dwie porażki w ostatnich pojedynkach, stąd dla każdego było to ważne starcie. Pasternak może śmiało mówić o powrocie na szlak zwycięstw. Podobnie Marian Ziółkowski (17-5-1 MMA, 14-3 PLMMA), który zmusił do poddania tradycyjnie swoją koronną techniką czyli trójkątnym duszeniem nogami Brazylijczyka Reinaldo Teixeirę (2-4 MMA, 0-1 PLMMA).
Osobliwością gali były dwa zestawienia zawodników z ogromnym doświadczeniem jak 39-letni legendarny Matt Horwich (30-25-1 MMA, 2-1 PLMMA) i były mistrz KSW Krzysztof Kułak (29-15-2 MMA, 1-2 PLMMA) z niemalże oseskami świata MMA jak Piotr Siwkowski (2-3 MMA, 0-1 PLMMA) i Michał Tarabańka (3-6 MMA, 3-3 PLMMA). Trudno to skomentować i zrozumieć, zatem trzeba okryć zasłoną milczenia. Pas mistrza PLMMA w wadze półciężkiej zdobył mieszkający w Anglii, Łukasz Klinger (8-4 MMA, 2-0 PLMMA), który przystąpił do walki po trzech porażkach, ale nie miał problemów z pokonaniem byłego już mistrza Kewina Wiwatowskiego (4-4 MMA, 1-2 PLMMA).
Samo wydarzenie nie wywołało „trzęsienia ziemi” w Ciechanowie, bowiem przebitki z hali pokazywały sporo wolnych miejsc, ale to zmartwienie organizatora. Telewizja Puls niewątpliwie stara się wykreować produkt, jednak dobór osób pracujących przy wydarzeniu pozostawia sporo do życzenia. Być może wychodzi z założenia, że na „bezrybiu i rak rybą” – ale w dalszej perspektywie trudno wierzyć w sukces. Warto też by zatrudniono specjalistę od wizerunku i marketingowca, który kontrolowałby sposób promocji gali, bo segment kabaretowy od dawna zagospodarowany jest przez „Ucho prezesa” i tego typu produkcje.
Komplet wyników:
70 kg: Paweł Mazaiło pokonał Damiana Majewskiego (Nastula & Okniński Team Warszawa) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie
84 kg: Matt Horwich (Nastula & Okniński Team Warszawa) pokonał Piotra Siwkowskiego przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie
80 kg: Mateusz Piskorz (Nastula & Okniński Team Warszawa) pokonał Mariusza Radziszewskiego przez decyzję 3-0
93 kg: Michał Pasternak (Nastula & Okniński Team Warszawa) pokonał Sylwestra Borysa przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:54 min)
Karta główna
70 kg: Marian Ziółkowski (Nastula & Okniński Team Warszawa) pokonał Reinaldo Teixeirę (Brazylia) przez poddanie (duszenie trójkątne nogami) w 2 rundzie (2:06 min)
93 kg: Łukasz Klinger (Blood, Sweat & Tears MMA) pokonał Kewina Wiwatowskiego (Kokoro Gym Grudziądz) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (2:47 min)
77 kg: Krzysztof Kułak (Adrenalina Fight Club Częstochowa) pokonał Michała Tarabańkę (Nastula & Okniński Team Warszawa) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (1:05 min)
84 kg: Adam Niedźwiedź (Natal Gold Team Katowice) pokonał Pawła Trybałę (Nastula & Okniński Team Warszawa) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 1 rundzie (2:50 min)
84 kg: Leandro Bispo (Brazylia) pokonał Marcina Naruszczkę (Nastula & Okniński Team Warszawa) przez niejednogłośną decyzję 2-0
Walka wieczoru
93 kg: Szymon Kołecki (Nastula & Okniński Team Warszawa) pokonał Wojciecha Balejko (Wataha Krav-Maga Starogard) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:19 min)




















