UFC Fight Night 36: Lyoto Machida pokonuje Mousasiego! Wyniki
W nocy z soboty na niedzielę 15-go lutego,miała miejsce gala UFC Fight Night 36 „Machida vs Mousasi”, która odbyła się w brazylijskim Jaraguá do Sul. Doszło na niej do dwóch pojedynków, które miały dużo powiedzieć na temat przyszłości wagi średniej. W obu starciach byliśmy świadkami przekonywujących zwycięstw zawodników gospodarzy. Walka Brazylijczyka Lyoto Machidy (21-4 MMA, 13-4 UFC) z holenderskim weteranem wielu organizacji Gegardem Mousasi’m (34-4-2 MMA, 1-1 UFC) zapowiadała się znakomicie.

Jednak duże oczekiwania spotkały się niestety z dość brutalną rzeczywistością, w której oglądaliśmy dość statyczne starcie. Pojedynek toczył się głównie w stójce, jedynie w czwartej i piątej rundzie było trochę parteru. W wymianach przeważał Machida, który walczył agresywniej i charakterystycznym dla siebie sprytem dezorientował rywala. W dodatku to on sprokurował wszystkie udane obalenia, których było dokładnie dwa. Machida walczył w swoim stylu, ale rozczarowała zwłaszcza postawa Mousasi’ego, który nie podjął w zasadzie żadnego ryzyka i nie miał pomysłu, jak dobrać się do rywala.
Najlepszym, co zrobił Ormianin, żyjący w Holandii to było przetoczenie ”Smoka” w czwartej rundzie, poza tym nie wykazał determinacji, którą powinien mieć pretendent do pasa mistrzowskiego. Nie był to udany powrót do wagi średniej. Machida, choć nie zachwycił odniósł zasłużone zwycięstwo, podkreślone ładnym finiszem w końcowych sekundach. Walka o pas ze zwycięzcą walki Chris Weidmana z Vitorem Belfortem stoi przed nim otworem, bo jest nad wyraz skutecznym zawodnikiem.
Brazylijski mistrz grapplingu i były mistrz Strikeforce Ronaldo Souza (20-3 MMA, 3-0 UFC) także potwierdził swoje aspiracje do walki o pas w wadze średniej w pewnym stylu wygrywając z Francisem Carmontem (22-8 MMA, 6-1 UFC). ”Aligator” przez większość walki kontrolował rywala w parterze, mając dwie okazje na poddanie go duszeniem zza pleców. Z dobrej strony pokazał się też w stójce, którą oglądaliśmy w drugiej rundzie. Carmont, którego z narożnika wspierał sam Georges St-Pierre bronił się ambitnie, ale na Brazylijczyka to nie wystarczyło, tym samym przerwana została jego wspaniała seria 11 kolejnych zwycięstw. A ”Jacaré” wyraził pełną gotowość na titleshota. Czy będzie miał jednak pierwszeństwo względem Machidy? Wydaje się jednak, że Souza na swoją szansę będzie musiał poczekać nieco dłużej.
Erick Silva (16-4 MMA, 4-3 UFC) zaserwował kibicom bardzo szybką walkę z przybyszem z Japonii, Takenorim Sato (17-9-7 MMA, 0-1 UFC). Zaczął mocnym kopnięciem w korpus, osłabiony tym Sato dążył do obalenia, przechwycił nogę Silvy, a ten skontrował całą serią ciosów w głowę i do akcji musiał wkroczyć sędzia Mario Yamasaki. 52 sekundy i po sprawie. Żywiołowo walczący Brazylijczyk może liczyć na następne walki z lepszymi przeciwnikami.
Potyczka Nicholasa Musoke (12-2 MMA, 2-0 UFC) z Viscardim Andrade (17-6 MMA, 1-1 UFC)miała niecodzienny przebieg. W pierwszej rundzie Andrade nie wykorzystał znakomitej okazji na skończenie Szweda przed czasem, gdy trafił potężnym prawym cepem, ale zamiast dobijać go podniósł ręce w geście triumfu, tymczasem walka nie została przerwana. Musoke przetrwał i od drugiej rundy rozpoczął odrabianie strat. Przeważał zarówno w stójce jak i parterze, wykorzystując z jednej strony podupadającą kondycję Brazylijczyka, z drugiej strony Andrade chyba nie potrafił przeboleć tego, co się (nie) stało w pierwszej rundzie. Doszło nawet do tego, że w trzeciej rundzie były mistrz świata w BJJ musiał odpierać próby poddania ze strony Musoke. Ostatecznie triumfował fighter ze Sztokholmu, pokazując wielki hart ducha odwracając całkowicie losy pojedynku.
Rozpoczynająca główną kartę walka Charlesa Oliveiry (16-5 MMA, 5-4 UFC) z Brytyjczykiem Andym Ogle (9-4 MMA, 1-3 UFC) zakończyła się jedynym na tej gali poddaniem. Brazylijczyk już w pierwszej rundzie mógł skończyć rywala, ale nie dążył do tego za wszelką cenę. Anglik po przetrwaniu rundy zaczął walczyć odważniej i wydawało się, że ma szanse nawet na zwycięstwo. Lecz Oliveira zademonstrował swoje umiejętności parterowe i duszeniem trójkątnym poddał Ogle’a.
Dość niespodziewanie nagroda za „Najlepszą Walkę” została przyznana main eventowi Machidy z Mousasim. Wyróżnienie za „Najlepszy Występ” powędrowało do Ericka Silvy oraz Charlesa Oliveiry. Galę obejrzało 7,511 widzów o czym poinformowała Grace Tourinho, odpowiedzialna za działania UFC w Brazylii.
Komplet wyników:
Walki eliminacyjne
66 kg: Zubair Tukhugov (Rosja) pokonał Douglasa de Andrade (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 30-27)
77 kg: Ildemar Alcântara (Brazylia) pokonał Alberta Tumenova (Rosja) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 30-27)
66 kg: Felipe Arantes (Brazylia) pokonał Maximo Blanco (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-27, 29-27, 29-27)
61 kg: Yuri Alcântara (Brazylia) pokonał Wilsona Reisa (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 30-27)
70 kg: Francisco Trinaldo (Brazylia) pokonał Jesse’ego Ronsona (Kanada) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 30-27)
70 kg: Rodrigo Damm (Brazylia) pokonał Ivana Jorge (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
70 kg: Joe Proctor (USA) pokonał Cristiano Marcello (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
Główna karta
66 kg: Charles Oliveira (Brazylia) pokonał Andy’ego Ogle (Anglia) przez poddanie (duszenie trójkątne nogami) w 3 rundzie (2:40 min)
77 kg: Nicholas Musoke (Szwecja) pokonał Viscardi’ego Andrade (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
77 kg: Erick Silva (Brazylia) pokonał Takenori Sato (Japonia) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (0:52 min)
84 kg: Ronaldo ”Jacaré” Souza (Brazylia) pokonał Francisa Carmonta (Francja) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 30-27)
Main event
84 kg: Lyoto Machida (Brazylia) pokonał Gegarda Mousasi’ego (Holandia) przez decyzję 3-0 (49-46, 50-45, 50-45)
{youku}id_XNjczODA0ODUy{/youku}
{youku}id_XNjczODAwOTQw{/youku}




















