Johny Hendricks: jak nie dostanę walki o pas, to zastanowię się nad swoją karierą – wywiad po UFC 158!
Johny Hendricks (15-1) pokonał minionej nocy na UFC 158 w prawdziwej ringowej wojnie byłego pretendenta do pasa UFC, Carlosa Condita (28-7). Amerykański zapaśnik teraz zmierzy się z GSP w walce o pas w Las Vegas. Przedstawiamy wywiad z przyszłym pretendentem do walki o pas wagi półśredniej.

Ariel Helwani: Doskonała walka, jedna z najlepszych w tym roku. Czy wcześniej zdarzyła Ci się taka bójka w ringu?
Johny Hendricks: Nie, pierwszy raz mi się to zdarzyło. Wiedziałem, że Carlos jest twardym facetem. Poświeciłem mu całą uwagę i zaangażowanie. Zrobiłem to, co chciałem zrobić. Wiedziałem, że muszę wygrać, by dostać szansę walki ze zwycięzcą walki GSP vs Diaz. Wiedziałem, że ta walka to będzie dla mnie prawdziwy sprawdzian, nigdy nie byłem jeszcze tak naciskany.
AH: Kilka razy trafiłeś go mocnym lewym. Co sobie pomyślałeś, gdy go trafiałeś, a on wcale nie upadał na deski?
JH: Obawiałem się nieco, że sam zrobię sobie krzywdę. Nikt, go jeszcze nie pokonał przed czasem, teraz już wiem dlaczego. To doskonały zawodnik i dokładnie tego się spodziewałem. Wiedziałem, że nie mogę być przygotowany na to, że znokautuję go w minutę, czy w pierwszej rundzie. Przygotowywałem się na 15-minutową wojnę i właśnie tak było.
AH: Złamałeś sobie rękę?
JH: Coś sobie zrobiłem w knykieć.
AH: Kiedy to mogło się stać?
JH: W pierwszej rundzie. Gdy go wynosiłem, to podczas obalania przy klatce mój knykieć zahaczył o siatkę na całej wysokości ściany.
AH: Uważasz, że dobrze się zaprezentowałeś w oktagonie?
JH: Tak. To nie była może moja najlepsza walka, ale zdecydowanie dobrze się zaprezentowałem.
AH: Co jeśli nie dostaniesz walki o pas?
JH: Będę zdruzgotany. Wtedy zastanowię się, co mam zrobić ze swoją karierą.




















