Mateusz Żukowski: Kamil, bądź gotowy na ból! Wywiad przed DSF Kickboxing Challenge 3!
Mateusz Żukowski swoją zawodową karierę w MMA rozpoczął na pierwszej gali Grappler Night jesienią 2014-ego roku w Mińsku Mazowieckim. Reprezentant Terlik Team Mikołajki ponadto walczy w Kickboxingu w organizacji DSF Kickboxing Challenge i 28-ego lutego zmierzy się w finale turnieju K-1 z utytułowanym Kamilem Rutą. Udało nam się zadać kilka pytań Mateuszowi, który wydaje się być pełen optymizmu przed walką z zawodnikiem z Kobyłki.

Fightsport.pl: Witaj Mateusz. Przed nami gala DSF Kickboxing Challenge w Piasecznie. Po raz trzeci zawalczysz dla tej organizacji. Można już mówić, że jesteś twarzą DSF Kickboxing Challenge?
Mateusz Żukowski: Witam serdecznie wszystkich czytelników serwisu Fightsport.pl. Zgadza się, będzie to już moja trzecia walka dla organizacji DSF Kickboxing Challenge. Czy jestem twarzą tej organizacji… Nie mi to oceniać, ten zaszczyt przypadnie kibicom, czyli ludziom śledzącym rozwój tej młodej organizacji.
FS: Twoim rywalem będzie utytułowany amator, Kamil Ruta z Kobyłki. Co powiesz o swoim rywalu?
MŻ: Kamil to sympatyczny chłopak, mam nadzieję, że damy dobrą walkę i w pełni spełnimy oczekiwania kibiców. Nie wiem jak on, ale ja walczę w MMA i nie boję się bólu (śmiech). Jestem na niego gotowy, mam nadzieję, że Kamil też będzie. Z pewnością dam z siebie wszystko, by nikt nie powiedział, że to była nudna walka.
FS: Debiutowałeś w zawodowym MMA na Grappler Night 1, niebawem druga odsłona tej imprezy. Zawalczysz również tam?
MŻ: Na ten moment nic mi na ten temat nie wiadomo, więc raczej nie będę walczył na gali organizowanej przez Marcina Frankiewicza. Ponadto chciałbym zrobić sobie nieco przerwy od walk, bo nie ukrywam, że odczuwam już trudy przygotowań do kolejnych walk, a przerwa dobrze mi zrobi.
FS: Organizacja DSF Kickboxing Challenge organizuje walki w ochraniaczach na piszczele. Jak się czujesz walcząc na takich zasadach?
MŻ: Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że walki w ochraniaczach na piszczele są dużo bezpieczniejsze dla zdrowia zawodników niż pojedynki bez żadnych ochraniaczy. Ponadto biorąc pod uwagę, że zawodnicy zostają odpowiednio wynagradzani za te pojedynki, uważam, że jest to świetne rozwiązanie. Dla mnie to żadna różnica, czy walczę w ochraniaczach, czy bez. Jestem fighterem i moim zadaniem jest walczyć, niezależnie od formuły czy ekwipunku, jaki muszę nosić w ringu czy w klatce. Pragnę zaznaczyć, że moja walka z Kamilem będzie pojedynkiem bez ochraniaczy.
FS: Wspomniałeś, że walczysz w MMA, ale teraz przygotowujesz się do walki w Kickboxingu. Czy odpuściłeś sobie na razie treningi zapaśnicze i parterowe?
MŻ: Staram się robić parter cały czas i uwzględniam go w swoim planie treningowym, podobnie jak treningi MMA. Jedyna różnica, jaką zauważam w treningach to skupienie się na szybkości. W Kickboxingu siła schodzi na dalszy plan, trzeba być szybszym od rywala i mieć żelazną kondycję.
FS: Walczysz zawodowo w K-1, więc może niebawem zobaczymy Cię na jakiejś dużej imprezie w Polsce?
MŻ: Dostałem propozycję walki w Kickboxingu, więc z niej skorzystałem. Gdyby pojawiła się propozycja walki w MMA, to bym skorzystał z niej. Tak czy siak, walczę w formule K-1. Jeśli chodzi o jakieś imprezy amatorskie, bo stawiam, że o nie chcesz zapytać, to czekam na imprezy MMA.Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim kibicom, rodzicom, ekipie Terlik Team Mikołajki, trenerowi Markowi Terlikowi oraz Fight Club Mrągowo, Łuczek Combat Team i Piotrowi Łuczkowi, który dba o rozwój mojego boksu. Ponadto dziękuję Robertowi Faryjowi, Grupie Angitia za pomoc przy fizjoterapii. Podziękowania dla firmy Vexel, Pensjonatowi Fregata Mikołajki, flosek.pl, Lider i Galindia – Refugia. Zapraszam wszystkich na swoją kolejną walkę, w szczególności czytelników serwisu Fightsport. Do zobaczenia w Piasecznie.




















